WYJDĘ Z SIEBIE STANĘ OBOK
teraz już w ogóle nie żałuję, że wysmarowałam tą skargę do ZIMu ( post sprzed dwóch dni). Wczoraj ocieplaliśmy na budowie dach. Przy okazji dowiedzieliśmy się ( sąsiadka przekazała teściowej, a ta nam), że Panowie Robotnicy tak się poczuli jak u siebie, że przychodzą do nas na budowę i sobie wodę biorą!!!!!!
Mamy zrobiony kranik na zewnątrz. Taki do podlewania, jakby woda była potrzebna na podwórku, żeby ręce umyć czy twarz po robocie. W tej chwili jest to w domu jedyne miejsce, z którego korzystamy jezeli chodzi o wodę. No i sąsiadka doniosła nam, że widziała jak ten robotnik przylaz z dwoma baniakami, napuścił naszej wody do pełna!!!!!! i poszedł na koniec drogi, tam gdzie teraz robią, idac przy okazji po naszym polu, na którym Łukasz posadził kwiatki!!!!!!!!
Już w zeszłym miesiący sie zastanawialiśmy kiedy zużyliśmy 4 kubiki wody?! no ale doszlismy do wniosku, że widocznie przy ocieplenie tyle tego poszło. Ciekawe jaką fakturę dostaniemy w tym miesiącu, jak z wody prawie nie korzystamy, za to sponsorujemy budowe kanalizacji na wsi, może jakąś tablicę pamiatkową dostaniemy, albo medal, uścisk dłoni wójta...!!!!!
Dobra to już nawet nie chodzi o kasę, bo woda na wsi u nas nawet tania i te 4 kubiki to niecałe 20 zł jest. Ale chodzi o ZASADY.
generalnie jestem wściekła. Żałuję, że wysłałam już to pismo, bo to by był kolejny punkt!!!!! Ciekawe co by powiedział ten Pan jakbym sobie poszła do jego domu i bez pytania nalała dwa baniaki wody, pewnie nie miałby nic przeciwko.....
wrrrrrrr.
dobrze, że mamy takich sasiadów, zakreciliśmy wodę i już. CHAMY I PASOŻYTY!