Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

Trzeba stworzyć dom, żeby mieć doc zego wracać upchać miłość tam w każdy kąt.

wpisy na blogu

kredyt samospłacający się :)

Data dodania: 2011-04-12
wyślij wiadomość

jestem właśnie po wizycie w banku i tak mi się pyszczek cieszy, że masakra. ja to jednak jestem genalna. Nie wiem czy to więcej szcześcia czy rozumu, ale jednak :)

 

Generalni zmierzam do tego, że do wypłaty została nam ostatnia transza kredytu. Kredyt był w CHF czyli franku. Tłumacze jak mojemu Łukaszowi, który niewiele z tych frankowych kredytów kuma. Podpisywaliśmy umowę w czerwcu. 350 000 zł przeliczyli nam wtedy na franki, co dało 123 800 CHF. Pierwsza transza 99 000 zł po przeliczeniu jakieś 34 500 CHF. Druga transza 130 000 zł po przeliczeniu dała 44 300 CHF. Czyli zaostało 45 000 CHF.

 

I teraz najlepsze - w tym czasie, w którym wnioskowaliśmy o wypłaty frank był droższy niż jak podpisywaliśmy kredyt. Dzisiaj też stoi wysoko. Ponad to mamy podpisaną umowę negocjowanych kursów, więc lepsze warunki. I wychodzi na to, że jakby nam przeliczyli te 45 000 CHF na zł po aktualnych kursach to wyszłoby to jakieś 132 000 zł. A w umowie mamy, że kredyt nie może być wiekszy niż 350 000 zł, czyli ostatnia transza nie może być większa niż 121 000 zł. W związku z powyższym wypłacą nam 121 000 zł, a różnicę czyli ok .11 000 zł przeliczą na CHF ( jakieś 3 700) i o tyle zmniejszą nam zadłużenie!!!!

 

podsumowując - pomimo tego, że nie spłaciliśmy ani złotówki z naszego kapitału, bo narazie płacimy tylko odsetki od uruchomionych transz to jednak dzięki perturbacją franka spłaciliśmy już ok 3 700 CHF :D :D :D

kredyt samospłacający się :D :D

 

także teraz tylko trzymać kciuki za inspekcję i oby jak najszybciej wypłacali tą kasę co się frank nie rozmysli i nie stanieje do przyszłego tygodnia.

15Komentarze
Data dodania: 2011-04-12 13:18:30
Nie znam się kompletnie na kredytach, bo nigdy żadnego nie brałam, ale z tego, co piszesz, to naprawdę Wam się udało! Oby tak dalej :D
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-12 13:29:53
też nie do końca rozumie tych kursów..ale z tego co mówisz zrozumiałam że dostaliście w efekcie kredyt mniejszy o 11 tysiaków niż planowana kwota kredytu:-)
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-12 13:54:16
Prosto mówiąc w czerwcu zadłużyliśmy się na 123 800 franków czyli 350 000 zł. Dostaniemy od banku 350 000 zł, ale oddać będziemy musieli 120 000 franków. Czyli dostaliśmy taką samą kwotę, ale mnie musimy spłacić :D
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-12 14:28:20
witaj
Pewnie ze fajnie, ale zadnej rewelacji ja tu nie widze, jak by frank byl jeszcze tanszy albo rowny do zlotowki no to wtedy by bylo cos. A tak dobre i to ale nawet nie chce mowic jak frank pojdzie do gory jak bylo ostatnio, pozdrawiam.
odpowiedz
wojtusj  
Data dodania: 2011-04-12 14:42:38
Jedno ALE :-)
Wszystko co napisałaś jest prawdą pod warunkiem, że zarabiacie we frankach. Bo jesli nie, to niestety nic się samo nie spłaciło.
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-12 14:52:32
wojtusj zarabiamy w złotówkach. w dniu podpisania umowy wynikało, że mamy oddać 123 800 chf a teraz, że 120 000. Jak to nic się nie zmieniło?! odsetki liczone są od wartości kapitąłu więc też będą mniejsze, a obecnie frank jest na historycznie najwyższym poziomie i przewiduje się, że bedzie spadał... Dąbrówka przy obecnej sytuacji gospodarczo-ekonomicznej nie ma szans, żeby frank był w cenie zł i pewnie nigdy nie będzie. gdyby frank był tańszy kredyt w tej walucie byłby mniej opłacalny ze wzgledu na ryzyko kursowe ( czytej ewentulane wzrosty - patrz sytua kredytobiorców którzy brali kredyt w 2008 roku jak frank był po ok 2 zł) Oczywiscie nie musicie sie ze mna zgadzać, dla mnie 11 000 zł to dużo kasy i cieszę się, że mogę oddać jej mniej niż powinnam według umowy kredytowej.
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-12 15:01:05
no to jesteście do przodu na pewno kasa przyda się na coś innego:)
odpowiedz
wojtusj  
Data dodania: 2011-04-12 15:07:31
Słuchajcie tu nie chodzi o to, czy sie zgadzam, czy nie. Sprawa jest taka, że pożyczyliście 350.000 PLN i przy obecnym kursie CHF tyle samo musicie oddać. Oszczędności się pokażą wtedy, gdy CHF spadnie. Może spadnie, może wzrośnie - w długim okresie zdaży się zapewne jedno i drugie. Czy na tym oszczedzicie wyjdzie za parę -naście lat. Gdybyście zarabiali w CHF to faktycznie mielibyście do oddania mniej.
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-12 17:21:49
Wojtusj właśnie próbuje Ci tłumaczyć, że to nie jest tak. my nie pożyczyliśmy 350 000 zł tylko 123 800 CHF, które na dzień zawarcia umowy miały wartość 350 000 zł i tyle miałam oddać. Dzięki różnicom kursowym muszę oddać jednak 120 000 CHF a nie 123 800 CHF. Więc faktycznie mam oddać mniej. Jaką koniec końców sumę spłacę to oczywiście zależy od kursu i tu sie zgaddzam, że zarabiając w CHF byłoby lepiej. Zwróć jednak uwagę, że przy kredycie walutowym często zdarza się tak, że nie dostaje się pełnej kwoty w złotówkach. W ogóle temat kredytów walutowych jest dość skomplikowany :)
odpowiedz
lusilu  
Data dodania: 2011-04-13 02:29:08
Czyli po prostu macie kredyt denominowany w CHF, a nie indeksowany? Generalnie fajnie! Trafiłaś z frankiem na odpoiedni moment!!:DDD
odpowiedz
wojtusj  
Data dodania: 2011-04-13 15:55:14
Słuchajcie ja prosty chłop jestem, ale opiszę jak ja to widzę na przykładzie: pożyczam 10 franków po 3 PLN bo chcę mieć 30 PLN. Natępnie okzauje się, że kurs rośnie więc mam 30 PLN, ale za 8 franków - kurs 3.75. I te 8 franków muszę oddać. Pozornie mam mniej do oddania o 2 franki. Ale ponieważ zarabiam w PLN, to żeby te 8 franków oddać, musze je najpierw kupić. Jeśli kurs nie spadnie wydam na nie 30 PLN (8x3.75)- więc gdzie tu oszczędność?. Chyba, że to działa inczej - ale nigdy o innej wersji, niż opisana wyżej nie słyszałem. To czy kredyt jest denominowany, czy indeksowany to nie ma znaczenia. Oddajemy PLN'y i tylko od kursku zależy czy oddamy mniej, czy więcej. To, ża masz do oddania mniej franków, nie spowoduje, że oddasz mniej złotówek.
odpowiedz
wojtusj  
Data dodania: 2011-04-13 15:57:39
Co do pełnej kwoty, to rzeczywiście jeśli ma się kredyt denominowany i kurs spada to można dostac mniej PLN, niż na początku się z bankiem ustalało. Ale to inna historia.
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-13 16:50:11
Ale mnie właśnie to cieszy, że mam do oddania mniej franków :) bo to oznacza, że odsetki naliczone od kwoty we frankach bedą niższe oraz że tych franków muszę kupić mniej. Tłumaczac Twoim tokiem rozumowania to: pozyczasz 10 CHF po 3 zł itd itd koniec końców musisz oddać 8 CHF. Kurs jednak wzrósł więc w złotówkach musisz odddać tyle samo. Tyle tylko, że gdyby pierwotne warunki umowy się nie zmieniły to musiałbyć oddać 10 CHF po 3,75 czyli 37,5. Zgadzam się, że to że mam do oddania mniej CHF nie oznacza, że oddam mnie złotówek, ale daje taką szansę, a ja to jestem optymistka :D Gdybym miała kredyt indeksowany, a nie denominowany to wartość kredytu w złotówkach zostałaby mi przeliczona na CHF dopiero w momencie wypłaty. Przy denominowanym przeliczana jest od razu.
odpowiedz
wojtusj  
Data dodania: 2011-04-13 17:12:08
No tak musiałabyś oddać 37,5, ale także te 7,5 PLN dostałabyś więcej kredytu :-)
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-14 13:41:57
No właśnie nie :) bo frank zdrożał w trakcie wypłaty transz. A ja mam kredyt denominowany, czyli przeliczany na CHf w momencie podpisywania umowy :) Ale dobra zostawmy to. W sumie to i tak najważniejsze, że mnie to cieszy :D
odpowiedz

Drzwi zewnetrzne

Data dodania: 2011-04-11
wyślij wiadomość

Temat drzwi mocno odlekaliśmy. Pierwszy i najwazniejszy powód to cena. Druga sprawa - źle przygotowane otwory drzwiowe. Niestety nie zauważyliśmy, że w Alabastrze według projektu drzwi mają 230 cm wysokości. Zarówno te w kotłowni jak i wejściowe. Takie drzwi to wymiar niestandardowy czytaj droższy. Postanowiliśmy obniżyć ten otwór do standardowych 210 cm.

 

W piątek wybraliśmy się do sklepu drziowego, żeby na własne oczy zobaczyć drzwi znalezione na allegro. Do kotłowni kupiliśmy drzwi techniczne stalowe w kolorze brązowym. Od razu zabraliśmy je do domu.

mojabudowa.pl - blog budowlany

W  sobotę Łukasz obniżył otwór na te drzwi i teraz czkeamy, aż beton wyschnie, żeby rozszałować i zamontować drzwi. Koszt z ościeżnicą, zamkiem i klamką 490 zł.

Przy okazji zobaczyliśmy drzwi zewnętrzne. Z tym był spory dylemat, ale na tym etapie budowy poprostu nie stać nas na drzwi drewniane. Otwór zewnętrzny, który mamy to 140/210. Przy tych wymiarach przyzwoite drzwi dreniane z dobrym zamkiem to wydatek rzędu 6-8000 zł. Nie możemy sobie na to teraz pozwolić. Zdecydowaliśmy sie więc na drzwi stalowe w okleinie drewnopodobnej. Pojechaliśmy je zobaczyć. dla mnie są ok. ja sie tam nie znam, ale nie odróżniam tych drewnianych od tych stalowych. Wymiary drzwi to 140/210 także otwór będziemy musieli poszerzyć o ok 10 cm, żeby zmieściła się ościeżnica itd. no i oczywiście obniżyć z 230 do 210 cm. Na drzwi trzeba czekać miesiąc. Wybieramy jeszcze wzór.

Podobają mi się dwa wzory:

Pierwszy - 2 990 zł z ościeżnicą. Do tego klamka, zamki. W sumie 3 200 zł.

mojabudowa.pl - blog budowlany

I drugi - koszt 3226 zł. Do tego klamka zamki, w sumie 3 400 zł.

mojabudowa.pl - blog budowlany

10Komentarze
Data dodania: 2011-04-11 15:44:38
Mi się te drugie podobają:)
odpowiedz
katasza  
Data dodania: 2011-04-11 16:06:06
Wg mnie pierwsze są super :))
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-11 16:06:18
A mnie się podobają i jedne i drugie. Co do drzwi drewnianaych, to my właśnie nie bierzemy drewnianych drzwi wejściowych, bo mamy wejście od południa i na różnych forach wyczytaliśmy, że pod wpływem słońca, to różne dziwne rzeczy się dzieją z takimi drzwiami. Nie wiem ile w tym prawdy, ale rozglądamy się za metalowymi.
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-11 16:10:39
dla mnie tez 1 są extra;)
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-11 16:29:05
Jak dla mnie te drugie
odpowiedz
draumar  
Data dodania: 2011-04-11 17:00:40
Jedne i drugie sa ładne ale po dłuższym zastanowieniu to "1" zdecydowany faworyt :)))
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-11 19:57:38
Mi dwójeczka bardzo się podoba,a jeszcze jakby były białe...
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-11 21:39:37
Jak dla mnie jedynka!!!!
odpowiedz
glx19a  
Data dodania: 2011-04-12 00:56:34
Numer jeden jak dla mnie śliczniutkie)
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-15 14:36:19
Drugie drzwi to mój typ! Piękniutkie:)
odpowiedz

Kostka ciąg dalszy

Data dodania: 2011-04-07
wyślij wiadomość

Poczytałam troszkę Waszych komentarzy i postanowiłam jednak sprawdzić te ceny. Okazało się, że u nas na ślasku to jest dobra oferta.

Kwoty 40-50-60 zł za m2 robocizny z podsypką w ogóle nie chodziły w grę. Najtańsza oferta jaką znalazłam - 80 zł.

Podejrzewam, że być może zależy to od regiony Polski... Także chyba skorzystamy z tej oferty. Poszukam jeszcze, ale widzę, że raczej nie ma szans.

 

Zastanawiam sie teraz jaki wzór. Pewnie wykonawca coś podpowie, ale szukam inspiracji.

Kosta bedzie firmy Drewbet model Sonata. Bardzo podoba mi się taka kolorowa kostka - złota jesień. Ale obawiam się, że gdyby ją wrzucić na całość to bedzie zbyt pstrokato i przycmi cały dom. Także myślę o połączeniu jej z grafitem i szarościami.

 

Tutaj kilka realizacji tej kostki, które mi się podobają:

mojabudowa.pl - blog budowlany

mojabudowa.pl - blog budowlany

mojabudowa.pl - blog budowlany

2Komentarze
Data dodania: 2011-04-07 17:03:27
Kumpel co ma firmę robił mi wszystko za 24 zł za m2 ( u teściowej) tj kostka obrzeża kraweżniki i odwodnienie montował. Do tego materiały w moim zakresie czyli kostka, obrzeża, krawęzniki, cement i piasek. I koparka na wykop + auto do wywozu ziemi w cenie robocizny. I w domku pewnie się na niego zdecyduje
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-07 17:13:34
No cóż być może u nas ceny są droższe. Z drugiej strony za 75 zł/m2 w cenie mam piasek i kamień do utwardzenia terenu z transportem na budowe w cenie. Wiem, że kamień jest drogi, może stąd ta cena...
odpowiedz

Kostka burkowa - po wycenie

Data dodania: 2011-04-06
wyślij wiadomość

pamietacie jak mówiłam, że na budowie wszystko kosztuje 10 000 zł?

Wczoraj był u nas Pan kostkowy  :) wycenić zrobienie kostki w domku. Przede wszystkim wrzucam rysunek poglądowy i od razu przepraszam za jakość - niestety talentów plastycznych bozia poskąpiła....

 

mojabudowa.pl - blog budowlany

 

Opisuje pośpiesznie. Z tyłu taras - taki na półokrągło.Pierszy będzie taki pas , potem schodek już na całość. o matko ciężko się to opisuje. Coś takiego tylko jeden schodek mniej:

mojabudowa.pl - blog budowlany:

 i to będzie w tym miejscu gdzie te śmieci na zdjęciu - od jednej ścianki do drugiej:

mojabudowa.pl - blog budowlany

i później od tarasu wzdłuż ściany domu chodniczek do kotłowni. To by było tyle, jeżeli chodzi o tył.

Z przodu przy drzwiach wejściowych też bedzie jeden schodek i drugi i też na półokrągło. Coś takiego:

mojabudowa.pl - blog budowlany

i od tych schodków wzdłuż ściany domu chodnik do garażu, którego zapomniałam namalować na moim rysunku poglądowym :)

Do tego wjazd do garażu i chodnik do drzwi wejściowych :)

mam nadzieję, że mniej więcej kumacie o co biega :)

I teraz uwaga, werble, koszt - 11 000 zł :D

Pan Kostkowy jest znajomym Łukasza. Cena 75 zł/m2 robocizny z podsypką i 20% rabatu na kostki z katalogu. podobno oferta dobra, jeszcze nie sprawdzałam czy chce nas orżnąć :) i nie wiem czy bedę sprawdzać, bo wiem, że jest dobrym fachowcem. W naszej okolicy poprawiał kilka spartaczonych chodników.

 

Poza tym Łukasz oznajmił mi, że pociagną nam do domu światłowód i interent bedziemy mieli światłowodem. Podobno jest to najlepsza informacja tego tygodnia, ba nawet miesiąca i każdy komu powiem, że bedę miała w domu światłowód zzielenieje z zazdrości :) ja tam kabli w ogóle nie czaje, dla mnie to wszystko jeden drut. No może jak słyszę światłowód to mi się ta rybka nemo z reklamy przypomina, co pędzi do mnie światłowodem :) no cóż trzeba będzie kupic akwarium :D W całej tej informacje podoba mi się jedynei fakt, że zrobią nam to za darmo :D

Tak sobie myślę, że może ta technologia u nas taka do przodu, bo my jestesmy opcja niemiecka, tylko zakamuflowana :D a wiadomo, że "u nos w niemcach to wszysko jest barżi do przodku" :D :D :D :D to tak dla tych co łapią żarcik, szczegółnie jak mają rodzinę w rajchu :)

                                                                                                                                 

SPROSTOWANIE

Cena 11 000 zł to jest cena za całośc usługi. Czyli robocizna + materiał. Robocizna  75zł/m2 jest to cena wykonania z podsypką, do tego dochodzi koszt kostki.

Na serio tak dużo? i można dużo taniej? To chyba jednak sprawdzę....

 

9Komentarze
Data dodania: 2011-04-06 15:58:55
Hmm...moim zdaniem cena baaaaaardzo duża -75,- za samą robociznę??? Taki rabat na materiał jesteś w stanie sama wywalczyć w hurtowni przy ilościach, które bierzesz pod uwagę. Schody wejściowe z kostki świetnie się sprawdzają w praktyce - polecam :))
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-06 16:45:07
o matko
Nam facet bez żadnych znajomości powiedział 60 zł i to sam się o robote prosił bo kostkę sami będziemy kłaść, przesadził!! Podejrzewam że jakbyśmy dobrze się potargowali to i by sporo spuścił. Szukajcie może kogo innego, wszędzie chcą Nas orżnąć. 11 tyś za robocizne?? jak dla mnie to lekka przesada tyl nie zapłacimy za całą kostkę wokół domu.
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-06 16:47:04
Kochani ale to jest cena z podsypką za wszystko. Za przygotowanie terenu, piasek, kamień i ułożenie kostki. Na serio dużo? 90 m2 wyjdzie 11 000 zł, czyli ok 123 zł za m2 z kostką.
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-06 17:32:45
ułożenie kostki 30 zł robocizna ja ostatnio płaciłem 24 zł za robociznę materiał zależy jaką macie kostkę 100 m2 kwadratowych z dwie palety cementy i piasku nie wiem ile wam wejdzie. Ładna kostka około 60 zł za metr czyli już 90 zł + cement krawęzniki obżeza 100 zł to cena ok. Jeszcze zalezy jaką macie kostkę. Ja kupiłęm kostkę po 65 zł za metr i z robocizną wyjdzie mnie ponad 100 zł
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-06 17:53:07
drogo. u nas jest 620 m2 kostki a calosc inwetsycji zamknela sie w 60 000 zl. podbudowe jest zrobiona na glebokosc 50 cm.
odpowiedz
piotrki  
Data dodania: 2011-04-06 18:12:17
niestety nie jesteśmy jeszcze na etapie układania kostki, więc nie bardzo moge pomóc co do ceny robocizny, ale moge powiedziec tylko tyle, że jak bedzie mniej więcej jak na zdjeciach i jak wyobrażam sobie po opisie i rysunku to pięknie bedzie wszystko wyglądało:)
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-06 20:15:11
Cena za ułożenie kostki zawsze obejmuje przygotowanie terenu, podsypkę, zagęszczanie itp. (ewentualnie mogę Ci doliczyć 5,-/mb za obsadzenie krawężników). Cena naprawdę kosmiczna - można znaleźć profesjonalistów za 30 -35,-. Przeważnie wołają 45-55,- na gotowo, więc te 75,- to przesada (zwłaszcza przy tylu metrach...)
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-06 20:27:16
75 to dobra cena ale za wszystko robocizna + kostka
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-07 11:13:28
Z tego co się oreintowałam na śląsku to podobno rewelacyjna cena... Może zależy od regionu....
odpowiedz

Przesilenie

Data dodania: 2011-04-04
wyślij wiadomość

W piątek przyjechała koparka i wykopała kilka dziur :)

Łukasz positawił sobie ambitne zadanie odnależienia przyczyny notorycznego wybijania wody w kilku miejscach na naszej działce. Kiedyś dawno, set lat temu, w tym miejscu płynęła rzeczka. Ale przestało ja być :) Cały teren jest odrenowany i dzieki temu zawsze było w miarę sucho. Ale ostatnimi czasy bagno na działce poprostu i bajorka :/

Niczym wprawny detektyw Łukasz wskazał miejsca gdzie kopać. No i odkopał te derny, a później przepchał spiralą. Okazało się, że znalazł w nich różne ciekawe korzenie, ziemię, glinę. Przy okazji uratował jedno życie - znalazł żabę. Jak ona tam biedna wlazła i jakim cudem przeżyła - nie wiadomo.

Wszystkie te działania sprawiły, że działeczka pięknie przesycha. Nasze choinki zostały uratowane i pięknie rosną, a ja mogę bez zgubienia buta przejść w końcu przez całą działkę.

W sobotę Łukasz wymyslił sobie porzadki. Ten to nie potrafi leżeć do góry brzuchem i nic nie robić. ma takie pracusiowe ADHD :) ale oczywiscie to jego ogromna zaleta. Posprzatał cały dom, poukładał porozwalane drewno, powycinał jakieś haszcze i w ogóle zrobił milion rzeczy. A niedzielę z tego drewna i haszczy zrobiliśmy ognisko :D z kiełbaską pieczoną na patyku :)

Siedzieliśmy sobie ze znajomymi, którzy budują po sąsiedzku. kilka dni temu zalewali strop. Fajnie tak popatrzeć na ich entuzjazm, optymizm i radochę. pamiętam poczatki naszej budowy. Mieliśmy dopiero fundamenty, a ja już myslałam o tym jaka bedzie kuchnia, jak wykończymy salon, jakie kafle do łazienki... Nie wiem czy wy tez tak macie, ale w miarę jak budowa leci i jak człowiek widzi ile kasy poszło, że nie na wszystko wystarczy to bardzo mocno ściąga wodze fantazji. Teraz czekamy na tynki i już nie myślę jaka kuchnia, jaki salon, jaka łazienka. Teraz myślę, zobaczymy ile zostanie i wtedy będziemy wybierać :) Druga sprawa, że to jest jeszcze ten radosny czas, kiedy stosunkowo małym nakładem finansowym widac wielkie efekty. A później kasa ucieka tak samo albo szybciej, a w domu jest troszkę kabla, kilka rurek... Jakoś tak mi brakuje juz teog entuzjazmu, troszkę jestem zmęczona, troszkę już bym chciałą, żeby dom był gotowy, troszkę się martwie finansami...

5Komentarze
Data dodania: 2011-04-04 15:05:14
Moni, ja to jestem na tym etapie ,że ciesze się z każdego malutkiego postępu na budowie i na razie nie myślę o meblowaniu czy ogrodzie, bo do tego mi jeszcze bardzo daleko:)) A Ty po prostu jesteś przemęczona z wiosną oznaki narastają i wszyscy tak mamy, ja też, zmęczenie czuję okropne, po pewnym czasie znowu nabierzesz ochoty do budowania. Powodzenia:))
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-04 17:33:16
Gabrysiu
Pewnie jestem przemęczona, masz rację. Ale wierz mi, że u Ciebie to jest własnie ten etap budowania, który wywołuje taką radochę. Zobaczysz przy tynkach i instalacjach jest juz troszkę mniej euforycznie. Chociaz oczywiście wszystko cieszy. Ale to już nie jest takie "łał" mamy dom
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-05 05:47:43
nasz plan przewidywał prawie wszystko-prawie-to milion rzeczy o których nie mieliśmy pojęcia!!! w miarę postępu prac nastąpiła rezygnacja: -z pompy ciepła -z telewizora 50 cali -auta z napędem na 4 koła -granitowych blatów w kuchni itp.... lista trafiła do kosza i obecnie planujemy z etapu na etap!!!! ostatecznie uspokoiła nas pani z banku, że mamy rezerwę i możemy co nieco dorzucić do naszego kredytu;) powodzenia i uszy do góry optymizm powróci!!!!!
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-05 07:19:37
Głowa do góry, dacie radę - wszystko będzie dobrze. Idzie wiosna, a z nią nowe siły :)
odpowiedz
Data dodania: 2011-04-11 23:05:17
Mam dokładnie te same myśli. Na etapie wykończenia - kiedy teoretycznie powinnam być happy - myślę czego nie zrobię bo nie starczy mi kasy. Te wszystkie instalacje, tynki, gładzie etc. "zżarły" tyle kasy, że człowiek łapie się za głowę. Pamiętam jak jakiś czas temu pytałaś czy określona kwota wystarczy Wam na zrealizowanie budowy - odpowiedziałam, że może być ciężko - teraz wiesz co miałam na myśli. Byliśmy trochę przed Wami i wiedziałam czym to grozi - stawianie z porothermu, kominy Schiedla, rolety... Jak robić to dobrze, prawda-znam to z autopsji? Ale nic to - będzie dobrze co ja mówię - musi być. Przesilenie wiosenne minie i nabierzemy sił do dalszej walki!
odpowiedz
monika-i-lukasz
ranga - mojabudowa.pl mistrz
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 171491
Komentarzy: 993
Obserwują: 95
On-line: 9
Wpisów: 163 Galeria zdjęć: 29
Projekt ALABASTER
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - slask
ETAP BUDOWY - VII - Wykończenia
ARCHIWUM WPISÓW
2012 lipiec
2012 czerwiec
2012 maj
2012 kwiecień
2012 marzec
2012 luty
2012 styczeń
2011 grudzień
2011 listopad
2011 październik
2011 wrzesień
2011 sierpień
2011 lipiec
2011 czerwiec
2011 maj
2011 kwiecień
2011 marzec
2011 luty
2011 styczeń
2010 grudzień
2010 listopad

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik