Nasz zima zła
No i się rozpadało na dobre :(
A chłopaki pracowali przy dachu od środy i tak niewiele zostało do końca. Potrzebowalibyśmy jeszcze dwa tgodnie, żeby skończyć.
W środę bedę montować okna. Pani od okien powiedziała, że mróz w niczym nie przeszkadza, bo oni już wymienili pianki na zimowe :D hihi tak jak każdy kierowca zmienia opony na zimówki, tak oni wymieniają pianki hihi mam nadzieję tylko, że pojemników nie pomylą i napewno wezmą te zimowe :)
W dalszej kolejności bedzie brama garażowa. Musimy tylko obtynkować ścianki w garażu. mam nadzieję, że uda się to zrobić przed świętami. Myślę, że kupimy też już drzwi do kotłowni, a wejściowe chyba narazie zabijemy dechami. Bo nie mam na nie koncepcji w ogóle. I tyle, zamontujemy koże i bedziemy grzać. Myślę, że z reszta prac ruszymy od marca.
W ogóle to trochę sie przeliczyliśmy z kasą i powoli robi się pod górkę. Zamkniemy stan surowy i skończy się gotówka z obecnej transzy. Ja jestem przerażona. Napewno nie zwiększymy kredytu, bo poprostu chce normalnie żyć a nie wypruwac flaki, żeby zarobić na ratę.
Zostanie nam jakieś 110 000 zł ostatniej transzy i to musi wystarczyć na:
- elektrykę ( licze ok. 7,5 tys)
- wod-kan-co ( nie wiem może ok 40 000 zł. Nie robimy podłogówki, piec na węgiel, kominek z płaszczem wodnym)
- za resztę chciałabym zrobić tynki, wylewki, ocieplić poddasze. Do tego wykończyć parter i ewentualnie u góry jedną sypialnie. Prace wykończeniowe będziemy robić sami.
Jak myślicie wystarczy?