budowlane refleksje ciąg dalszy.
Dzisiaj misja porządki na budowie. Elektryk ma dwa dni przerwy, a my musimy trochę ogarnąć ten bałagan i ustalić gdzie chcemy oświetlenie komunikacyjne. Poza tym rozmawiałm z tynkarzem i będziemy musieli czekać na niego do końca kwietnia. Trochę szkoda, ale przynajmniej będzie czas ogarnąć inne sprawy. np. ślubne. nie wiecie ile czasu przed ślubem trzeba zamówić kiecke? Bo ja ciągle nie mam czasu się wybrać na poszukiwania...
Przy okazji robienia instalacji elektrycznej okazało się, że brakuje nam jakiegoś tam kabla. Trzeba było na szybko dokupić. Łukasz zorientował się w lokalnej hurtowni - cena 4,5 zł za metr po nagocjacjach. U Pana Marcina, u którego kupiliśmy cały materiał 4 zł. Znaleźliśmy w internecie sprzedającego z okolicy, cena 2,5 zł za m. Ale nie miał żadnych innych aukcji elektrycznych. Pomyśleliśmy, że komuś zostało po budowie i chce się pozbyć na szybko. Łukasz zadzwonił do Pana, umówił się na odbiór. Na miejscu okazało się, że odbiór wcale nie jest na placu budowy, a sprzedający wcale nie jest osobą, która budowała dom i coś jej tam zostało. Tylko takim se panem w roboczym kombinezonie, a na pytanie Łukasza czy mają jeszcze taki, a taki kabel Pan stwierdził, że narazie nie, ale być może za kilka dni coś wpadnie i ma sprawdzać aukcje. Podejrzewam skąd pochodzi ten kabel. Cena to połowa wartości rynkowej. Przy pierwszym zakupie nie było już co myśleć nad moralno-etycznymi kwestiami transakcji, jak się stało z gosciem twarzą w twarz i przyjechało po odbiór. Ale kolejnych transakcji chyba nie będzie. raczej wolę zapłacić więcej i jednak mieć czyste sumienie, a nie myśleć o tych biednych inwestorach, którym to z placu budowy zakosili. Budowlana refleksja - czy etycznie jest kupować taki towar? toretycznie kupującego nie musi obchodzić skąd to pochodzi i kupując na aukcji pewnie nawet byśmy się nie domyślili. Do tego kupujący sporo oszczędza. Z drugiej jednak strony, gdyby nie było takich poszukiwaczy okazji, pewnie nie byłoby też takich transakcji....