stagnacja
Na budowie dzieje się niewiele. Ten etap, który teraz nadszedł będzie pewnie ciągnął się w nieskończoność, ponieważ większość prac wykonujemy już sami. Łazienka praktycznie jest już na ukończeniu. Regipsy mozolnie idą do przodu.
W dalszym etapie mały pokoik na dole, który docelowo będzie "męską jaskinią", ale narazie będzie służył nam za sypialnie. W prezencie ślubnym od szwagierki dostałam piękną narzutę na łóżko, w czarno-fioletowych barwach. No i tak szukam inspiracji na ten pokój, który musi mieć napewno jedą ścianę w takim fiolecie. Reszta albo w bieli, albo w szarości, albo w jakiejś lawendzie. Jeszcze kombinuję. Mam troszkę czasu zanim chłopaki skończą łazienkę. Następny będzie pokoik. Chyba, ze znajdzie się kupiec na moją kawalerkę. Wtedy trzeba będzie przyspieszyć.
Do tej pory mieszkałam w bloku, do tego żylam dość intesnywnie, a mieszkanie to praktycznie była sypialnia. Ale założyłam rodzinę, budujemy dom. Także powraca powoli marzenie sprzed wielu wielu lat. O takim maleństwie do kochania, które stałoby się częścią naszej rodziny: