Schody
W przypadku naszej budowy można powiedzieć schodowy cyrk i totalne niezdecydowanie inwestorów.
Ja myślałam o schodach betonowych, bo wydawało mi się, że bedę tańsze. i taki był pierwszy pomysł. Póxniej Łukasz się naoglądał schodów drewnianych, naczytał o cenach na allegro, stwierdził, że to parę stówek różnicy, a drewniane fajniejsze. Tak mnie urabiał, że w końcu się zgodziłam. Stanęło na drewnianych. Domek się budował i osiągnęliśmy SSO. Powoli trzeba było myśleć jak to wszystko będzie, a że miałam sporo wolnego czasu, zainteresowałam się ceną schodów drewnianych.
Jak otwierałam oferty to myślałam, że dostanę zawału. Od 18 000 do 50 000 zł!!!!! no żesz "motyla noga" :p 50 000 za kilka stopni! masakra. Przyokazji mieliśmy już świadomość ile wydamy na SSZ i zapadła decyzja - na schody drewniane nas nie stać. I konstarnacja czy da się wrócić do betonowych?!
U jednego z Alabastrowiczów wypatrzyłam piękne schody. i takie postanowiliśmy zrobić u nas. Są kompromisem pomiędzy drewnianymi, a betonowymi. Są piękne. I najważniejsz, jak nie będziemy mieli kasy, żeby je wykończyć to bedziemy śmigać na górę po betonowym grzbiecie, a nie po drabinie. Z moim lekiem przestrzeni i to i to, to traumatyczne przeżycie, ale jednak wolę schodki.
A tutaj kilka fotek wzor y i ideału, do którego będziemy zmierzać. mam nadzieje, że jego właściciele sie nie pogniewają.
I efekt końcowy, moim zdaniem są piękne: